Boli mnie bardzo. Nie wiem, czy to nerka, czy jakieś promieniowanie od kręgosłupa… Położyłam się spać koło 23, zdrzemnęłam do 24, a potem co godzinę wstawałam, usiłowałm cokolwiek zrobić, potem kładłam się, nie mogłam zasnąć, więc po godzinie wstawałam. I tak do 5. Nie pomógł ibuprom. Nie pomogło smarowanie żelem firmy KrauterhoF Maść końska. Zasnęłam dopiero po 5 rano, po 3 tabletce traumelu. Obudziłam się koło południa i to samo od początku. Ani stać, ani siedzieć, ani leżeć.
Już nie chcę, żeby bolało.
Po południu smarowanie innym żelem firmy KrauterhoF – Diabelski Pazur (przypomniałam sobie, że to ziele z Andów polecano na forum Borelioza). Nie wiem, na ile przeszło samo, a na ile pomogło smarowanie nim i kolejne pastylki traumelu. Ale przeszło. Jeszcze nie do końca, ale już chodzę, siadam – tylko kłopot ze wstawaniem i siadaniem. Ale to już betka.