Rozmaitości

Chyba już wyzdrowiałam. Prawie nie kaszlę.
W niedzielę byliśmy na Targach Książki – odrodzone, wyglądały jak za dawnych dobrych czasów Wujka Gierka. Tylko autorzy jakby inni. Za Gierka ten Pan pisywał w prasie, którą regularnie czytywałam, przepisywałam na maszynie w 6 egzemplarzach i rozpowszechniałam. Czuję się jak weteranka. A kolejka do Pana Adama, jak przed mięsnym – – –
Poza tym już mi główka puchnie od roboty. Ale to takie fajne zmęczenie. Odpoczywam przy ptasim blogu.

Dodaj komentarz

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.