Są to dwie prawie identyczne sprawy, dotyczące 2 umów na różne osoby (pani A i pan B) z tym samym adresem:
18-XII-2000 r. Złożenie zamówienia nr nnn/00 na wykonanie przyłączenia urządzenia abonenckiego
18-XII-2000 r. Złożenie „Zamówienia o zawarcie umowy na świadczenie usługi SDI (Stały Dostęp do Interenetu) przez TP S.A. w okresie pilotowym” oraz jednoczesne zamówienie zainstalowania terminala SDI przez TP S.A. (jednorazowa opłata dostępowa 999.- plus opłata miesięczna 160 zł) – przyjęte przez pracownika Rejonu, pana XXXskiego. Na potwierdzeniu przyjęcia zamówienia widnieje zapis: TP S.A. udziela odpowiedzi na złożone zamówienie w terminie 30 dni.
15-I-2001 r. odpowiedź Rejonu Obsługi Klienta w N.: …zamówienie może być zrealizowane po rozbudowie sieci telefonicznej, co planowane jest w planach inwestycyjnych Obszaru Telekomunikacji w Siedlcach na rok 2001. Za długi okres oczekiwania na realizację zamówienia przepraszamy. Pismo nr nnn podpisane przez Kier. Sekcji Sprzedaży Usług, p. xxxxską.
Odpowiedź dotycząca zamówienia na usługę SDI nie nadeszła.
2-X-2001 r. zawarcie Umowy o świadczenie telefonicznych usług powszechnych nr nnn/01 pomiędzy mną a TP S.A. reprezentowaną przez kier. BOK. Wg umowy zawartej na czas nieokreślony ustalono termin rozpoczęcia świadczeń telefonicznych usług powszechnych na dzień 30-III-2003 r. W dołączonym do umowy regulaminie znajduje się § 21 punkt 3: Z tytułu niedotrzymania z winy TP S.A.:
1) terminu zawarcia umowy o świadczenie telefonicznych usług powszechnych lub
2) określonego w umowie terminu rozpoczęcia świadczenia telefonicznych usług powszechnych zamawiającemu, który nie posiada dostępu do telefonicznych usług powszechnych z tytułu innej umowy o świadczenie tych usług, zawartej z tym zamawiającym:
– za każdy dzień przekroczenia terminu przysługuje zamawiającemu od TP S.A. odszkodowanie w wysokości 1/30 stosowanej przez TP S.A. miesięcznej opłaty abonamentowej za świadczenie telefonicznych usług powszechnych płatnych okresowo, obowiązującej w ostatnim dniu, w którym umowa powinna zostać zawarta w odniesieniu do pkt 1 [mowa tam o terminie 18 miesięcy, z którego wynika w/w data 30-III-2003] lub w dniu zawarcia umowy o świadczenie… etc… [c.d. nie dotyczy mojego przypadku, gdyż nie doszło do zawarcia umowy o świadczenie usług].
Na tym kończy się pisemny kontakt pomiędzy mną a TP S.A. Ale nie koniec naszych kontaktów. Od roku 2003 kilka razy rocznie odwiedzamy Biuro Obsługi Klienta – bez efektów. Co kilka lat pojawiają się w naszej okolicy pracownicy TP S.A. jako „wywiad techniczny”:
27-IX-2001 roku ów wywiad stwierdził brak 1 km słupów przesyłowych.
W 2004 lub 2005 r. kilku sąsiadów (3 gospodarstwa) zrezygnowało z takiej samej umowy w zamian za zainstalowanie telefonu radiowego. My nie, bardziej zależy nam na szerokopasmowym internecie niż na samym telefonie.
W maju 2005 sąsiadka zza płota, mająca takąż umowę (do XI’2003) jak ja, pisała pismo do Biura TPSA w Katowicach z prośbą o wyjaśnienie zwłoki – do dzisiaj nie otrzymała na nie odpowiedzi.
27-IX-2005 pracownik TP S.A. proponował nam zrezygnowanie z umowy, którą określał jako „18-miesięczną” w zamian za ustną obietnicę zainstalowania telefonu na wiosnę 2006 roku. Wraz z kolegą zbierał nazwiska chętnych, bowiem mieli robić na wiosnę nową linię. Odmówiliśmy.
W sierpniu 2007 sąsiedzi w najbliższej okolicy zebrali podpisy z 12 gospodarstw chętnych na przyłączenie linii telefonicznej wraz z szerokopasmowym łączem internetowym. Też się podpisalismy. Do dzisiaj nie ma odpowiedzi.
31-X-2007 składamy w BOK w N. 2 analogiczne pisma opisujące całą historię i kończące się wezwaniem: „Wzywam TP S.A. do uiszczenia wyliczonej kwoty w terminie 2 tygodni od daty przekazania niniejszego pisma pracownikowi Biura Obsługi Klienta w N.”.
19-XI-2007 – po 20 dniach pan B otrzymuje odpowiedź Kierownika Pionu Obsługi Posprzedażnej TP SA w Katowicach. Wymaga się w niej „dołączenia umowy” w ciągu 10 dni od daty wysłania pisma”, straszy nierozpatrzeniem reklamacji. Brak datownika, na piśmie data 9-11-07 oraz skan podpisu, brak podpisu i jakiejkolwiek pieczątki. Zachęca do kontaktu telefonicznego. Pismo świadczy o niekompetencji nadawcy.
Pani A nie dostała żadnej odpowiedzi.
Zależy nam:
1) na szerokopasmowym internecie
2) lub na odszkodowaniu.
Kto mi doradzi:
Jak postąpować dalej? Jak nie dać się ignorowac i zbywać pracownikom TP SA?
Kochana, masz problem, ale jest on do rozwiązania. Jak? Nie pozostaje Ci nic innego jak wystąpić z roszczeniami o odszkodowanie na drogę sądową. Dalsza zabawa na zasadzie wymiany pism jest jak się wydaje bezcelowa.
W opisanym przez Ciebie stanie faktycznym sprawy znajduję pewną niejasność. Chodzi o tę umowę z 2.X.2001 – skoro twierdzisz, że tego dnia nastąpiło „zawarcie umowy …” z 18-sto miesięcznym terminem realizacji czyli rozpoczęcia świadczenia usług, to dlaczego twierdzisz dalej, że „nie doszło do zawarcia umowy o świadczenie usług”.
Wpis sądowy wynosi 5% wartości przedmiotu sporu.
W 2001 została zawarta umowa o podłączenie linii telefonicznej. Nie doszło natomiast do zawarcia samej umowy o abonament – no, bo nie ma linii. Dlatego zresztą wysokość abonamentu, od którego liczę kary i odsetki, wzięłam jakby z powietrza. Jest to średni abonament z tamtego okresu. I tak jestem uprzejma, bo mogłam wybrać najwyższy, który wynosił powyżej 100 zł – wówczas kwota byłaby 2,5 raza większa.
to jest zalosne az plakac sie chce. mieszkam 5 min od centrum lodzi na osiedlu domkow rodzinnych. Wszyscy maja telefony jakims cudem zapomnieli o nas… ta gehenna trwa juz od 2002r … nie ma warunkow tech i to i tamto. podpisalismy ustnie przez 9393 umowe 18 m/c oczywiscie nigdy jej nie otrzymalismy, tak od 2 lat wogole listow nie wysylaja pewnie zeby nie bylo zadnych dowodow… ale to nic … dowiedzieismy sie ze, jest mozliwosc podlaczenia sie od sasiadow z ich puszki (oni utracili by mozliwosc zalozenia 2 lini) ale mimo to zgodzili sie bez problemu a telekomunikacja oczywiscie glucha nie ma kto podlaczyc, chyba sam to zrobie.
ale dzieki za porade
pojde z tym do sadu!!!
Arturze! Nie dokończyłam tego wątku, ale po upartej korespondencji z TPSA udało mi się coś kuriozalnego: nadal nie mam telefonu stacjonarnego, ale od kilkunastu miesięcy płacą mi równowartość abonamentu. Te 18-miesięczne umowy nadal ich obowiązują – pamiętaj o tym. Nie byłam w sądzie – tylko uparcie z nimi korespondowałam i straszyłam sądem.
Czyli udało Ci się coś od nich wywalczyć? Rozumiem, że płacą Ci miesięcznie wartość abonamentu ?
Ja właśnie zaczynam z nimi walkę: 18-to miesięczną umowę mam z nimi podpisaną w maju 2006 roku, telefon, a właściwie (podobnie jak Tobie bardziej mi zależy na necie) internet miałem mieć założony w listopadzie 2007 roku. Już 3 razy dzwoniłem na 9393 i oczywiście nie ma żadnego odzewu. Mam właśnie zamiar pisać do nich pismo w tej sprawie.
Niestety trzeba mieć jednak świadomość, że mają nas głęboko w nosie: za taką zwłokę zapłacą mi maksymalnie 600 zł kary (15 miesięcy x 40 zł /nawet nie wiem ile on teraz wynosi/). Ja z pewnością nie pójdę do sądu z taką kwotą, bo to absurd. Wykonanie przyłącza będzie ich kosztowało, a prawo mówi, że ja mam obowiązek korzystać z ich usług minimalnie przez 1 rok. Potem mogę zmienić operatora. Wychodzi więc na to, że W OGÓLE NIE OPŁACA SIĘ TPSA ZAJMOWAĆ TĄ SPRAWĄ.
Ech, co kraj ….
Tak, płacą mi miesięcznie 42 lub 44 zł – zależy, czy miesiąc ma 30 czy 31 dni (w lutym będzie mniej 😉 ). Wstecz zapłacili mi ponad 600 – co jednak jest sprzeczne z prawem: przedawnienie w przypadku niewywiązania się z umowy następuje po 10 latach, a nie po roku czy półtora. Na razie nie chce mi się kłócić, ale jeszcze do tego wrócę (w końcu procenty nadal rosną).
Masz rację, nie opłaca im się, głupio sformułowali tamte umowy i tylko muszą płacić teraz. Nikomu by się nie opłacało.
Jednak masz spore szanse pójść moją drogą: ja nie pisałam do nich podań czy próśb, ale pisma w formie roszczenia, straszące sądem. Zwróć uwagę na treść kolejnych odpowiedzi – grają w kulki jak tylko się da. Wystarczy jednak odrobina konsekwencji z Twojej strony.
Swoje pisma roszczeniowe kierowałam nie do Katowic, ale do kierownika BOK, z którym podpisałam umowę. Wszystkie. odpisywali mi z Katowic – za każdym razem kto inny. W kolejnych pismach wyłuszczałam wszystko od początku (żeby nie było, że nie wiedzą, co co mi chodzi), dodając replikę na ich kolejną odpowiedź.
Powodzenia !
To sie przeciez w glowie nie miescie moji Panstwo co Wy tu piszecie wszyscy!”!! To ja juz calkiem jestem zalamany ! i nigdy nie bede mial telefonu ani netu , MIeszkam na wiosce gdzie jest lacze, ale wybudowalo sie pare domow poza glowna ulica i tez nie mam warunkow technicznych , po 2 pismach do Katowic ( tu sie co niektorzy usmieja ) na ktore nikt nie odpowiedzial mimo ze podpisal jakas pinda potwierdzenia odbioru w koncu mi odpisali ale juz z Warszawy ze nie maja zadnych moich pism i prosb o podlaczeniu mnie do lini ( a chodzi tutaj o 100mb kabla ) , Pan w Tepsie zaproponowal nam umowe 10 miesieczana z ktorej najprawdopodobnie sie nie wywiarza ale na to maja troche czasu bo grudzien 09 to jeszcze troche , ale jak to wszystko tu czytam to cienko sie widze , nie chce zadnych odszkodowan chce miec internet !!! Jak slucham ze unia przeznacza jakies 5 mln euro na rozbudowe infrastuktury energetycznej i w tym lini szarokiego pasma przesylowego to mnie trzesie , a ja che zwykla naostrade niech by i byla 512 cokolwiek , ale jak juz ktos napisal tutaj to chyba nie w tym kraju .
Pozdrowienia
Do Julka277
Ja bym się nie martwiła na Twoim miejscu: skończyły się monopole i przyszło nowe. Telefony komórkowe są o wiele lepsze od stacjonarnych, a u nas tereny nie objęte przez TPSA pokryła internetem radiowym niewielka firemka lokalna. Z tego, co wiem – takich firemek jest w Polsce kilkadziesiąt, więc może zainteresuj się, którą masz najbliżej – naprawdę warto.
Mam więc radiowe szerokie pasmo 512 (mogę kupić nawet 2GB, ale sporo droższe) i jest OK. Taka antenka na dachu – która widzi inną antenkę i tak aż do masztu kilka km dalej… Jak coś nie gra, dzwonię i młody człowiek od razu usuwa awarię (na 15 miesięcy były 2 awarie po pół dnia). Nie to co moloch TPSA i błękitna linia. Tu jest szybko i sprawnie, bo im na nas zależy.
Teraz to się nawet martwię odwrotnie, bo gdyby TPSA się namyśliła w końcu mi dociągnąć linię, to ja już nie chcę od nich ani telefonu, ani internetu.
Ale nie wierzę, żeby coś tu drgnęło.
Do Haloosi 🙂
Dzeikuje za podtrzymanie na duchu i mile slowo , ale juz oczywiscie tez w tym kierunku sie tozgladalem i jest mala firma ktora rozpyla radiowke w okolicy , ale jak sie ma pecha to juz na calej lini ( nie tylko telefonicznej ) ,poniewaz nie maja kompletnie wolnych mijsc na serwerze zeby mnie jeszcze podlaczyli bo i tak juz sa za bardzo obciazeni i nie przewiduja na razie rozbudowy swojej sieci radiowej , tak ze zobacze co mi los dalej przyniesie, trzeba patrzec pozytywnie na swiat chociaz przy TP Sa chyba nie da rady nasz kochany zasrany monopolista, ale to znowu tylko w polsce , bo w innych krajach jest po 4-5 takich firm gdzie od reki dostajesz tel i neta i wszystkie urzadzenia za free , pozdrawiam
A co w takiej sytuacji: radziecie – zgłosiłam przeniesienie numeru, TPSA zobowiązała się do podłączenia linii w nowym miejscu do czerwca 2009, raczej bez zmiaru wywiązania się. Nie dołączono do umowy regulaminu, a na moją prośbę pani w punkcie obsługi poświadczyła swoim podpisem i pieczęcią mój dopisek na umowie ” Do niniejszej umowy nie dołączono żadnego regulaminu. Zastrzegam sobie mozliwość dochodzenia wszelkich roszczeń z tytułu niedotrzymania umowy”.
Mam podobny problem z TPSA . 20 lipca 2008 złożyłem wniosek o przeniesienie telefonu.Podpisałem umowę z 10 miesięcznym terminem realizacji.Do dnia dzisiejszego ze strony tpsy brak informacji. Infolinia to -fikcja -tam nikt nic nie wie. Po każdej interwencji na infolinię robiony jest wywiad /4 razy/.Pracownik tego dokonujący śmieje się że to zarty ze strony TPSA.W pierwszym wywiadzie jest napisane– rozbudowa lini telefonicznej na osiedlu domków jednorodzinnych- łaczny koszt 25 tys.pln.
W promieniu 500 metrów jest 50 działek .Tpsa twierdzi ze inwestycja nieopłacalna.Czy kwota 25 tys.pln to dla tpsy -majątek? Myślę ze dla nich te pieniądze to jak dla mnie 2.5 złotego.Co dalej robić -jak walczyć ?
Polecam kontakt z Urzędem Komunikacji Elektronicznej miałem podobną sytuację dwa lata kopalem się z TP i po interwencji UKE przyszli panowie i podłączali wszystko
http://www.uke.gov.pl/uke/index.jsp?place=Menu07&news_cat_id=326&layout=9
pozdrawiam i życzę powodzenia
Zwodzą mnie dalej, wysyłam pismo do UKE
W 2005 roku podpisałem umowę 18 miesięczną i dzisiaj tzn 29 05 2010 proponują mi podłączenie do TPSA drogą radiową. Nie chcę się na to zgodzić ponieważ w domu przebywa osoba ze stymulatorem serca i nie chcę niepotrzebnego ryzyka . Mieszkam na Mokotowie w W-wie , w budynku obok są tel. normalne ,dziwię się ,że jest mi proponowana forma radiowa po ponad 5 latach od podpisania umowy. Co mam teraz zrobić? Chyba sąd.
Poprzedni wpis jest z błędną datą, chodzi o 29 maj 2010 roku. Przepraszam