Serwer gazetka.eu siadł mi dziś koło północy – nic nie mogłam zrobić. Żaden z moich blogów nie działał, żaden z projektów nie ruszył ani o krok. Byłam poważnie zaniepokojona – czy to nie coś większego. Oczywiście, jak każdy zdolny informatyk, nazbyt rzadko robię kopie rezerwowe 😉
Zdziwiłam się, gdy około 5 rano dostałam automatycznego maila z treścią komentarza na blogu Chora Baba – do którego od 5 godzin nie mogłam się dostać! To znaczyło, że z zewnątrz jest jednak widoczny… Poszłam spać po 8 rano – i do tej pory nie mogłam się połączyć ze swoim serwerem. Dziwna sprawa. Wstałam ok. 15, nadal zero kontaktu oraz email od owego komentatora (którego spytałam zaskoczona o jego wejście na bloga) – że bez problemu. Dziwna sprawa. Tym bardziej, że na inne strony wchodziłam swobodnie, nawet na drugi swój serwer gazetka.waw.pl – też bez problemu.
Bo gdyby to oni robili jakiś back-up, to primo – nie tyle godzin, a secundo – komentator również by się tam nie dostał. Nie rozumiem.
Byliśmy dziś u Sępa, a kiedy wróciliśmy około 20, okazało się, że wszystko działa jak talala.
Awaria?
Dodaj komentarz