Z motyką na Tepsę

31-X złożyliśmy oboje pisma (dwa osobne, choć z identycznym wyliczeniem) do TP S.A. wzywające do zapłaty odszkodowania, które obliczyłam na kwotę po 6.505 zł dla każdego z nas – łącznie z odsetkami ustawowymi. Wyszczególniłam, wyliczyłam, uzasadniłam – teraz Tepsa ma 2 tygodnie (14 dni roboczych) na odpowiedź. Jeżeli policzę tydzień roboczy 5-dniowy, to 14 dni mija 21-XI. Zobaczymy.
Gdyby uznali choć połowę tej kwoty, to moglibyśmy pooddawać długi, a nawet byłoby mnie stać na badania…
Ciekawe. Od lat nie słyszałam, żeby ktoś wygrał z tą firmą. Najpierw spotkałam się z teściową Sępa – pani prawnik obejrzała umowę, regulamin dołączony i stwierdziła, że kasa się należy. Radziła, co prawda, żeby najpierw proponować jakąś ugodę. Nie bardzo wydaje mi się prawdopodobna jakaś ugoda.
Jedyny wariant, jaki przychodził mi do głowy, to zainstalowanie telefonu i odejmowanie rachunków od kwoty zadłużenia. W ten sposób miałabym ie tylko telefon z Internetem, ale też 4-5 lat bez rachunków. To nawet miałoby sens, ale wydaje się mało prawdopodobne.
Poczekamy, zobaczymy najpierw, co odpiszą.

Dodaj komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.