Imieniny Wszystkich Świętych

Tatuś żartował, że powinien to być najszczęśliwszy dzień w roku – bowiem wszyscy mają tego dnia imieniny 🙂
Ale nie jest taki. To dzień refleksji.
Nie byliśmy w tym roku na żadnym cmentarzu. Po południu zapaliłam świeczkę i postawiłam na stole. Paliła się kilka godzin. Co spojrzałam na płomień, wspominałam — najpierw tych, co odeszli względnie niedawno:

  • Ciocię Niusię
  • Wojtka i Krysię — a Hankę coraz bardziej zapominam.
  • Babcię Felosię
  • Tomkową Mamę
  • Wujka Tadka i Ciocię Stefę
  • Wujka Kazika i Ciocię Jadzię
  • Babcię Małgosię i Dziadka Kazika
  • Babcię Zosię
  • Wujka Cześka — którego nawet nie poznałam
    Myślę o śmierciach w mojej rodzinie, któr zdarzały się jakby nie po kolei: co czuła Babcia Zosia, gdy zaginął gdzieś na Wschodzie jej syn Czesiek? Nie wiedziała nic jeszcze o Ostaszkowie, ale na starej mapie pozakreślała miejsca, gdzie były lagry. Co czuła Babcia Felosia po śmierci wujka Kazika — swego młodszego dziecka? Co czuła Mama Krysi?
    Wspominam rodzinę Wróblewskich — byli dla mnie prawie rodziną.
  • Ciocia Tala
  • Pani Hania W.
  • Pan Staszek-Łysy
  • Pan Andrzej-Ibis
    Spoza rodziny wspominam jeszcze dość często:
  • Lolka – Leopold Żołdak… Byliśmy bliskimi przyjaciółmi. Potem wyjechał na Dolny Śląsk. Późno dowiedziałam się o jego śmierci – dopiero kiedy odwiedziłam Stefana i Marjolę w Lidzbarku Warmińskim. Do dziś jestem zdziwiona.
  • Grześka Więckowskiego, to była pierwsza śmierć, która mnie zaskoczyła z bliska — nie byliśmy nawet dobrymi znajomymi, ot, kolega z pracy, z którym jeszcze w piątek powiedzieliśmy sobie „cześć”, a już w poniedziałek nie przyszedł do pracy. Wszyscy jeszcze wtedy byliśmy tacy młodzi, świat stał przed nami otworem. Do niego nie dojechało pogotowie. Naprawdę często o nim myślę — to przykład śmierci, która się zdarzyć nie powinna.
  • Kubę Wencla i Jacka Zwoźniaka – to też byli tylko znajomi, choć bardzo fajni.
    Byli.
  • Był Bartek, był Pecol i Karol Kotwica.
    Starzeję się. Powyższa lista o tym świadczy. Kiedy byliśmy młodzi, wszyscy jeszcze żyli…
    To dobrze powspominać tych, których już nie ma. Już się do nich nie uśmiechnę inaczej, jak tylko w myślach. A tacy byli fajni. Pozostały po nich tylko wspomnienia — dlatego wspominam. Nie całkiem odeszli dzięki temu. Jeszcze chwilkę trwają — jeszcze czytasz ich imiona. Jeszcze wiesz, że wystarczy do mnie napisać czy zadzwonić, a opowiem Ci swoją pamięć o nich. Jeszcze pamiętam.
    Też odejdę.
  • Dodaj komentarz

    Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.