Archiwum autora: Haloosia

O asertywności?

Niemiło od rana.
Znowu ktoś usiłuje mi wejść na głowę. Tym razem E. Jak ja tego nie lubię. Tomek nie ma w sobie asertywności, więc jej ulega, a potem tego samego oczekuje ode mnie. No nie. Jest słowo „nie”.
Ona się nie zapytała, czy ja się zgadzam. Ona mi oznajmiła, co ja będę dla niej robić przez 4 dni maja, kiedy to ona musi wyjechać za granicę.
Za nic się nie zgodzę. Nie wiem, co T. jej naobiecywał, ale to jest moje życie.

Dopiero po południu wizyta u Janka i Jagody sympatyczna poprawiła mi humor. No tak, ale Janek jest moim przyjacielem z gór. Nigdy nie będzie nieuprzejmy wobec mnie, nie będzie sobie mną dysponował.

Nowe szaty króla – cz. 3

No więc z pocztą prawie się udało. Prawie, to znaczy że część poczty z pierwszej połowy dnia na razie jest mi niedostępna w ogóle.
Ze statystyk wynika, że skierowali mi domenę na nowy serwer gdzieś około 18:00. Około 20 utworzyłam ponownie te same skrzynki redakcji itp. No i teraz nie mam dostępu do tychże skrzynek na starym serwerze… Coś tu schrzaniłam.
Nie zależy mi, bo te skrzynki nigdy nie służyły do niczego ważnego i głównie gromadziły spam lub rzadkie listy od obcych czytelników Gazetki (swoi zawsze pisują na inne adresy). Intryguje mnie tylko, co schrzaniłam.
Widzę, że muszę odtworzyć strukturę adresów dostępu do plików PDF, bo już dzisiaj miałam pytania, dlaczego nie działają linki. Działają, ale jak ktoś sobie porobił zakładki do podstron, to te adresy się zmieniły. Przynajmniej na razie. Głównie chodzi o gazetki i o felietony o borelce.
No tak, najpierw muszę toto przepchać przez komórkę. Jak to dobrze, że już w iPlusie mam EDGE.

Nowe szaty króla – cd.

Może nie taki chaos, jak wczoraj myślałam. Trochę podszlifowałam i już mi się zaczyna podobać układ tej strony. Tomek mówi, że o wiele lepsza od tamtej z menu, bo menu to same napisy, a tu są od razu ilustracje. No tak, obraz wart jest tysiąca słów. Epoka pisma obrazkowego.
Za mało dynamiki jest na tej stronie – ale przez komórkę nie będę tworzyć flesza przecież. Bez przegięć.
Jeśli będę, to za kasę. Ale to jutro.
Może jeszcze coś zrobię z tłem, żeby nie było takie mdłe. Oj, wcale nie jest mdłe, ale DELIKATNE. Zobaczę jeszcze.
Dzisiaj koło północy uruchomiłam przekierowanie domeny gazetka.waw.pl na nowy serwer. Trochę było kombinowania – bo domenę trzyma jedna firma, a serwer druga. Ale po chwili zgrało się wszystko. Podobno realizacja może potrwać do 30 godzin. Trudno.
Stary serwer mam opłacony na kwartał – do +/- połowy lipca. Pewnie szybciej zakończę przeprowadzkę, ale na krócej nie dawali opłat. Jeszcze nie bardzo wiem, jak to samo się robi z gazetkową pocztą. To przekierowanie. Chyba muszę od początku założyć konta na nowym serwerze. Pomyślę.
Na razie pcham te około 250 MB, które mi się nazbierało na starym serwerze.