Archiwa tagu: antybiotyki

Się leczę

Wygląda na to, że podjęłam leczenie!
Kurczę, żeby tylko kasy nam starczyło.
Zostałam zaproszona (jak powiedziałam, że nie mam kasy, to zostałam gościem honorowym!) na zjazd Stowarzyszenia Chorych na Boreliozę, na którym znienacka pojawił się – czy może lepiej – objawił się lekarz z Warszawy. I dał mi pierwszą receptę. Jestem z nim w kontakcie mailowym. Za 2 tygodnie okaże się, jak znoszę antybiotyki w takich ilościach. Jeśli OK, to dołoży mi trzeci. On chce mnie leczyć!
Już dziś wiem na pewno, że nie mam co liczyć na mój dzielny organizm. Krętki radzą sobie z moim układem immunologicznym i bez leczenia będzie coraz gorzej.
Leczenie powinno wyhamować rozwój choroby i może cofnąć część objawów.
Może się tym razem uda. Bardzo się boję.


Taki lotek mógłby wspomóc potrzebującą, cholera. W sobotę oczywiście gramy – jak w każdą kumulację.

Terapie moje

W końcu pisanie o dolegliwościach w moim wieku nie jest niczym szczególnym…
Skończyłam kolejne tłumaczenie art. o boreliozie, który podesłał mi Artur. Taka lektura nie poprawia samopoczucia, oj, nie.


Bóle sprzed tygodnia minęły – 5 zastrzyków przez 5 dni, więc siniaki na tyłku i… właściwie nie wiem, czy – jak to z krętkami – samo minęło i teraz dolega co innego, czy tez pomogły owe zastrzyki.
A teraz? Oczywiście, że dolega: mało co nie zemdlałam. Znienacka poczułam się idiotycznie, w głowie się zakręciło. Zmierzyłam ciśnienie: niższe niż zwykle, ale to ustrojstwo mierzy też puls, a ten wyniósł 113! Jakbym biegła.
Jutro kończą mi się antybiotyki. Nie poszłam wczoraj po następne. Starczyło na 10 dni. Może to herx? Nie wiem i nie znam nikogo, kto mógłby to stwierdzić. Na razie przerwę abx. Może znajdę w końcu jakiegoś lekarza, który się podejmie. Jeśli nie, to przechlapane.