Archiwum kategorii: Rozmaitości

Dane nam Słońca zaćmienie

Już dzisiaj, 1 sierpnia przed południem – co prawda zaćmieniem całkowitym będzie ono tylko na północy i w Chinach (dokładniej: w północnej Kanadzie, Grenlandii, Nowej Ziemi, na Półwyspie Jamal, Uralu, w zachodniej Syberii, na pograniczu Mongolii i Chin oraz w Chinach Środkowych).Zaćmienie 1-08-2008
U nas będzie tylko częściowe, od 28 do 38 %. W Warszawie ponad 1/3. Tu rozpocznie się o godzinie 10:52, a zakończy o 12:48. Faza maksymalna przydarzy się o 11:50.
Warto obserwować, bowiem następne widoczne z terytorium Polski będzie miało miejsce 15 stycznia 2010 roku (obok ilustracja z Wikimedii).
Nie jak w tekście Marka Dutkiewicza dla Budki Suflera – nie „za sto lat”.

Jolka, Jolka, pamiętasz lato ze snu,
Gdy pisałaś: „tak mi źle, urwij się choćby zaraz,
Coś ze mną zrób, nie zostawiaj tu samej, o nie”. Czytaj dalej

Prawdopodobieństwo przegrania 35 mln zł

Gdybyś skreślił tylko jeden kupon za 2 złote, miałbyś szanse jak 1 do 13.983.816. Jest taki wzór, Newton go opracował. Jak nie wiesz, to kto dał ci maturę?
Ale na ogół skreślasz więcej.
Ja skreślam 7 zakładów, więc zwiększam szansę 7-krotnie, czyli mam już 1 do 1.997.688
Załóżmy, że średnio gram raz w tygodniu (bo umiar warto zachować). Cały czas obstawiam te same numery.
Przez rok zwiększam więc szansę 52-krotnie, czyli mam 1 do 38.417… Zawsze to nie 1 do 14 milionów, choć i tak śmichu warta nadzieja. Po 10 latach już jednak osiągam 1 do 3.872.
Rachunek nieprawdopodobieństwa podpowiada, że (1/3.842)*100%=0,26%. W zestawieniu z rachunkiem prawdopodobieństwa (z którym uzupełniają się zawsze), który tu mi wyliczył p=99,974%, mogę liczyć na przegraną w tym dziesięcioleciu. Pewniak.
Ta metoda liczenia nie jest jednak słuszna. Zwiększam szansę 7-krotnie (przy 7 zakładach) i ani raza więcej.
Ktoś na forum Gazeta.PL powołał się na prawo wielkich liczb i tak skomentował felieton o wygranych:

Błąd w rozumowaniu. Prawdopodobieńswo, że w rzucie monetą orzeł wypadnie 10 razy z rzędu, wynosi 1/1024. Jeśli 9 razy wypadnie orzeł, to dla dziesiątego rzutu prawdopodobieństwo, że wypadnie reszka, nie wyniesie (1024-9)/1024 tylko po prostu 1/2. Podobnie jak kulki w lotto tak i monety nie interesują się poprzednimi wynikami. Błędne interpretowanie prawa wielkich liczb.

Niestety, rozumowanie jest rozsądnie. Szóstka z poprzedniej soboty jest równie prawdopodobna – nie można więc sumować prawdopodobieństw w czasie. Bernoulli, a potem Poisson jednak twierdzili, że przy odpowiednio dużej liczbie prób w końcu się uda.
Oj, nieprawdodpobieństwo, nie wygram 🙁


P.S. Wygrało 4 farciarzy po 9 449 247 zł. Na zdrowie.

Rachunek nieprawdopodobieństwa a teoria chaosu

Lata świetlne temu zapisałam ładnych kilka kartek (epoka to była przedpecetowa) pod tytułem wielce prowokującym: Mój Rachunek Nieprawdopodobieństwa. Trochę z czasem przyżółkły, ale przeżyły wszak kilka przeprowadzek. Dzisiaj przedstawię z nich drobne wypisy:

  • Czy to jest teoria pesymistyczna? Na pewno nie. Może brzydsza od nadziei na regularność zjawisk, ale na pewno prawdziwsza.
  • Pozwala żyć rachunkowi prawdopodbieństwa, więc jest tolerancyjna. Tym się różnią. Rachunek prawdodpobieństwa obcina najciekawsze obszary krzywej Gaussa (pozostawiając je gazetom na miarę Expresu).
  • Rachunek prawdopodobieństwa nadal ma sens w obliczeniach masowych, jeno wartości „p” należałoby nieco skorygować. Pomiar niszczy często obiekt, czyniąc się niepowtarzalnym.
  • Nie chodzi mi o rezygnację z rachunku prawdopodbieństwa, ale o pogodzenie się z ponoszeniem ryzyka jego błędu.gra w kości
  • To, co warte jest opowieści, nie mieści się w rachunku prawdopodobieństwa. Ów jest nudny po prostu jak dzień powszedni. Chaos jest niedzielą.

  • Tyle zostało. A potem okazało się, że wielcy matematycy opracowali już matematykę chaosu, której istnienie przeczuwałam w swym zainteresowaniu nieprawdopodobieństwem. Kilkanaście lat temu dorwałam się do książki Iana Stewarda Czy Bóg gra w kości? – i nie mogłam się od niej oderwać.
    To wszystko jest tak pięknie nieprawdodpobne.
    Postanawiam zrobić większą stronkę o grze w kości. Zaczęłam już – od najprostszego algorytmu gry. Ważne, że działa i że da się rozbudować. Mam też sporo materiałów…
    Internauta grywa w kości, nie mówmy na razie o panachbogach.

    Prawo autorskie w internecie – ciąg dalszy

    Już poruszałam ten temat kilka miesięcy temu – pod tytułem Cytowanie w Internecie a prawo autorskie, ale dzisiejsza Gazeta.pl zainspirowała mnie do ponownego zajęcia się prawem autorskim. Temat jest równie rozległy co kontrowersyjny. Jarosław Lipszyc pisze w swym artykule Dobro, zło, prawo autorskie o zmianach, jakich wymaga obecnie prawo autorskie. Faktycznie, rozwój form przekazu – a przede wszystkim coraz większa powszechność internetu – spowodowały absurdalność dawnych przepisów. Czytaj dalej